Ot taki wierszyk, bo jeśli coś w naszym życiu jest prawdziwe i od nas niezależne, to właśnie jak się czujemy <3.
Ciekawe jak to jest, że żyję?
Czasem tyję.
Czasem wysłucham czegoś ciekawego –
Nic nowego.
Ot jeden dzień weselić się, drugi smutkiem,
Tamten czerwienią zapełniony, inny – odpychającą trutką.
Jak to bywa, że życie i tak trwa dalej?
Nie ważne, czy boli, że bywa nietrwałe?
Od zarania dziejów ciągle się to życie rozwija.
Czasem używa marchewki, a czasem kija.
Gwiazdy, bakterie i inne skomplikowane organizmy bliskie,
A z nimi wybuchy wysokie i spokoje niskie.
A w tym wszystkim czucie, przeczucie, poczucie,
Pouczy, nauczy – aż odejdzie w zepsucie.
Z zepsucia na nowo powraca życie,
Z sensem czy bez sensu – ponowne przybycie.
A w koła tego kręgu nieskończonym,
Gdzieś tam w żołądku – dzisiaj niezadowolonym,
Mieszka czucie.
Ot takie kłucie.
I czuję, i nie mam na to wpływu.
Na życie, na czas, na fale odpływu i przypływu.
– Jak się czuję? – Zadam pytanie odważne.
– Różnie – ode mnie jest to i tak niezależne.
Leave a comment