Gustaw Fit Blog

Your are unique lovely people. Read my blog for why.



In many posts – please scroll below Polish version to get to English version or vice-versa (not a rule!)
W wielu postach – proszę przewinąć w dół pod wersją polską, aby dotrzeć do wersji angielskiej lub odwrotnie (nie jest to reguła!)

Poetycka wizja zaginionego miasta lisów, ukrytego w szkockim krajobrazie. Wiersz łączy elementy snu, natury i symbolicznej refleksji nad losem zwierząt i pamięcią miejsca zatopionego przez czas. Ot taki z wycieczki pieszej.

Okrągłe otwory glebie wydarte,
Jak żłoby w żlebie, do rdzenia przetarte.
Czerń tej głębi wabi, kusi, mili —
Błysk oczu zdradza, że coś się jej chyli.

To senne widziadło poduszkowych skał,
podarował mi srebrny, gwiezdny miał.
Niosący odległe echa doliny,
Gdy jeszcze czułem cień jej gościny.

Potem wzniosłem się ponad toń,
Głowa niesiona tysiącem skroń —
Ponad te góry, ponad sam czas,
Gdy wszystko spowijał deszczowy las.

I usłyszałem pieśń cierpienia —
Najpierw szczek — jakby iskra tlenia,
A potem wycie, jak serca krzyk:
„Coście uczynili z życia, ludzie, mi?”

Rzeka zalała to, gdzie lis pierwszy
Odszukał sens. Kiedy futro zżełszy,
blisko mu było by być konstelacją,
ulżyć wszystkiemu, co jest konsternacją.

Na jego cześć dziś każdy rudzielec
O brzasku wyje sercowe trele.
A nad waszym Talla Zalewem —
Otwory okrągłe, wydarte glebie,

Wyryte kształty pamięci zarysów —
Legendarnego Miasta Lisów.


Leave a comment